Podział punktów
Ruch Młoszowa – Wolanka Wola Filipowska 2-2 (1-1)
0-1 Robert Noworyta (24), 1-1 Dawid Chechelski (36), 2-1 Mariusz Gaj (47), 2-2 Łukasz Nowak (57)
Ruch: Kulawik – Bartyzel, Brzózka, Kaliński, Zając (71. Godyń) – Turek, Chechelski (84. Dębski), Gaj, Zieliński – Skotniczny (64. Wichrowski), Nachel
Wolanka: Mateusz Filipek – Skotniczny, Marcin Filipek, Kieres, Augustynek – Starzykiewicz (81. G. Ślusarczyk), Nowak, Kisielak (46. Kowalski), Kempka – Kłeczek (85. T. Pałka), R. Noworyta (75. Ciombor)
Potyczkom Ruchu z Wolanką często towarzyszą emocje. Nie inaczej było dziś. A spotkanie tym szczególne, iż Mariusz Gaj oraz obecny szkoleniowiec Młoszowej Krzysztof Doległo to byli zawodnicy drużyny prowadzonej obecnie przez Tomasza Rybę, w dodatku byłego trenera Ruchu.
Gospodarze od piątej kolejki notowali serię zwycięstw na przemian z porażkami. Z kolei przyjezdni w tym sezonie nie wygrali jeszcze na wyjeździe.
Bliski otworzenia wyniku był Augustynek po strzale z wolnego. Dla odmiany groźnie zza pola karnego strzelali Gaj i Zieliński. Były piłkarz Wolanki główkował także wprost w bramkarza.
Za to goście uzyskali prowadzenie po tym jak Noworyta dobił strzał Kłeczka. Autor bramki przełamał tym samym niemoc strzelecką trwającą niemal 2,5 miesiąca (poprzednio w sierpniu strzelił hat- tricka Wiśle Jankowice), a że urodził mu się syn, to wykonał z kolegami z drużyny „kołyskę” jak brazylijski piłkarz Bebeto wraz z Mazinho i Romario podczas Mundialu w 1994 roku.
Miejscowi dążyli do wyrównania i osiągnęli swoje, gdy Chechelski z paru metrów strzelił tuż przy słupku.
Po przerwie wskutek kontuzji kolana zmieniony został arbiter boczny Kamil Kijak. Jego miejsce zajął…Tomasz Ryba, jako że też jest sędzią.
Na początku drugiej odsłony Gaj precyzyjną „główką” wykorzystał centrę z narożnika boiska i zmusił do kapitulacji Filipka.
W 53. minucie po starciu Nowaka z Chechelskim w polu karnym arbiter wskazał na 11. metr. Gaj mógł zostać bohaterem, jednak jego strzał z karnego sparował Filipek.
Wiadomo nie od dziś, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. I po chwili Nowak z najbliższej odległości trafił głową na 2-2.
Wynik do końca nie uległ już zmianie, choć oba zespoły próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Uderzenie Gaja zza „szesnastki” z trudem odbił bramkarz. Zaś Kulawik nie dał się pokonać główkującemu Augustynkowi oraz po strzale z bliska G. Ślusarczykowi.
- Zdecydowanie ten mecz miał dla mnie szczególne znaczenie. Mogliśmy wygrać, gdyby padł gol na 3-1, byłoby lepiej i łatwiej – powiedział nam szkoleniowiec Ruchu Krzysztof Doległo.
- Zawsze gramy, żeby wygrać. Mecz był dla mnie jak każdy inny. Remis jest sprawiedliwy – podsumował trener Wolanki Tomasz Ryba.
źródło: www.przelom.pl